Kisiel Kisiel
383
BLOG

Zaczarowany długopis, czyli pic na wodę

Kisiel Kisiel Polityka Obserwuj notkę 0

Blogerzy rozpisują się na temat możliwości fałszowania wyborów za pomocą długopisu, którego tusz znika po kilku godzinach. Również media podjęły ochoczo ten temat. Nagłaśnianie tej teorii przez media powinno wzbudzić podejrzenia, że mamy do czynienia z humbugiem, jednak wciąż widzę w salonie i w innych miejscach kolejne wpisy ostrzegające wyborców przed oszukańczym długopisem. Zastanówmy się, czy dało by się użyć takiego długopisu dla sfałszowania wyborów. Według ostrzegających, proceder miałby polegać na wręczaniu wyborcom przez członków komisji obwodowych feralnego długopisu. Skutek: karty z tak zaznaczonymi głosami byłyby w chwili ustalania wyników wyborów czyste/niezakreślone, a więc byłby to według starej nomenklatury wyborczej głos ważny bez wskazania kandydata, a według obecnej głos nieważny.

W jaki jednak sposób członkowie komisji wyborczej mieliby ustalać, komu taki długopis wręczyć, a komu nie, tego nikt nie kwapi się wyjaśnić?

Pewne jest, że w dużych miastach, gdzie ludzie się kiepsko znają, nie da się ustalić przy urnie wyborczej, który wyborca, jak zamierza głosować, więc członkowie komisji zapewne dawaliby taki długopis na chybił-trafił, co z pewnością nie zmieniło by procentowego wskazania na poszczególnych kandydatów. Nawet kryterium polegajace na dzieleniu ludzi na mocherów, kiboli, czy studentów, pewnie okazalo by się zawodne. Może więc ta metoda fałszowania sprawdziłaby się w małych miejscowościach? I tu pojawiają się wątpliwości, bowiem wiemy dobrze z wlasnego doświadczenia, jak bardzo i jak często deklaracje składane przez ludzi rozmijają się z ich decyzjami.

Wniosek: fałszujący wybory długopis nie może być użyty do zmiany wyników wyborów. Może jedynie zwiększyć pulę głosów nieważnych.

Czy to oznacza, że komisja wyborcza nie jest w stanie sfałszować wyborów? Ależ oczywiście, że może, a nawet pewne jest, że dzieje się tak często, jednak metody są nieco inne. Bardziej prawdopodobny jest np. nieco inny spsoób z wykorzystaniem długopisu. Otóż w każdym lokalu wyborczym przy pulpitach do głosowania umieszczone są identyczne długopisy, również członkowie komisji dostają takie same. Istnieje więc możliwość dopisywania na kartach wyjętych z urny znaków x przez członków komisji, co unieważniało by głosy. Wystarczy, że członek komisji upatrzy sobie jakiegoś kandydata do odstrzału i wykorzysta zmęczenie pozostałych obecnych w komisji, a wynik wyborów z pewnością się zmieni.

Kolejny wniosek jest więc następujący: choć teoria o długopisie ze znikającym tuszem to najpewniej humbug, zabieramy na głosowanie swoje pisaki, bo licho, czyli ludzie złej woli, nie śpi.

Kisiel
O mnie Kisiel

linki do książki FYMa Czerwona strona księżyca: fymreport.polis2008.pl 65,2 MB 88 MB ebook 147 MB Zwolennikom Platformy i Komorowskiego Jestem poetą. To znaczy nazywam rzeczy imieniem: na świat mówię - świat, na kraj - Ojczyzna, czasem mówię chmurnie na durniów - durnie.   Tadeusz Borowski Kiedy jednak długi szereg nadużyć i uzurpacji, zmierzających stale w tym samym kierunku, zdradza zamiar wprowadzenia władzy absolutnej i despotycznej, to słusznym i ludzkim prawem, i obowiązkiem jest odrzucenie takiego rządu oraz stworzenie nowej straży dla własnego przyszłego bezpieczeństwa. Deklaracja Niepodległości Stanów Zjednoczonych Być może kiedyś będę zmuszony pragnąć klęski mego państwa, a to w przypadku, gdy przestanie całkowicie zasługiwać na dalsze trwanie, gdy nie może już być żadną miarą uznane za państwo sprawiedliwości i prawa - krótko mówiąc, gdy zaprzeczy swej naturze państwa. Ale taka decyzja jest decyzją przerażającą; nosi ona nazwę "obowiązku zdrady." Paul Ricoeur "Państwo i przemoc" kontakt: okolice@o2.pl   Discover the playlist Asa with Asa NAJWIĘKSZY TEATR ŚWIATA Siedzę na twardym krześle W największym świata teatrze Patrzę i oczom nie wierzę Nie wierzę, ale patrzę Przede mną mroczna scena Nade mną wielka kurtyna A przedstawienie zaraz się zacznie Codziennie się zaczyna Tragiczni komedianci Od tylu lat ci sami Niepowtarzalne stworzą kreacje Zamieniając się znowu rolami Ten, który dziś gra króla Do wczoraj nosił halabardę A jutro będzie tylko błaznem Prawa tej sceny są twarde Premiera za premierą Pomysłów nie zabraknie Publiczność zna ich wszystkie sztuczki A jednak cudów łaknie Po każdej plajcie antrakt A po nim znów premiera I jeszcze większa plajta A teatr nie umiera Siedzę na twardym krześle w największym świata teatrze Patrzę i oczom nie wierzę Nie wierzę, ale patrzę A obok mnie w milczącym tłumie w cieniu tej wielkiej sceny Artyści cisi i prawdziwi Artyści niespełnieni Nie zagram w tym teatrze Nie przyjmę żadnej roli. A serce, a co z sercem A niech tam sobie boli I każdy nowy sezon Niech będzie jak pokuta Stąd przecież wyjść nie można Więc siedzę jak przykuta Do tego właśnie miejsca W największym świata teatrze. Patrzę i oczom nie wierzę Nie wierzę, ale patrzę Pode mną smutna ziemia Nade mną nieba kurtyna Więc czekam aż Reżyser Niebieski Ogłosi wielki finał. Nie wierzę, ale patrzę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka