Kisiel Kisiel
578
BLOG

Jak się zaczęła afera podsłuchowa

Kisiel Kisiel Polityka Obserwuj notkę 7

Jesienią 2012 r. ukazuje się w Newsweeku artykuł Tusk na podsłuchu.Autor tekstu – Michał Krzymowski sugeruje w nim, że

"Donald Tusk czuje się osaczony. Przez służby specjalne, wielki biznes i złych ludzi, którzy chcą go dopaść. Spodziewa się najgorszego: podsłuchów, prowokacji.

Kiedy w poprzedniej kadencji Donald Tusk szedł na kolację do restauracji, z ostrożności siadał tyłem do sali. Dziś nie robi już nawet tego. "

Mamy więc i podsłuchy i restaurację. Sygnał jest czytelny.

Następnie Urban wiosną 2013 r. robi wrzutkę z domniemanych nagrań ze Stadionu Narodowego z pełnymi wulgarności rozmów czołowych polityków PO. Sprawa kończy się w sądzie z powództwa Tuska i nakazem przeprosin.

Pojawia się więc kolejne ostrzeżenie: uważajcie, mamy was.

I co na to rządzący? Ano nic sobie z tego nie robią i pytlują jak najęci, sami prosząc się o klapsa.

I taki też otrzymują w postaci ujawnionych nagrań z okresu lipiec 2013 – luty 2014.

Tusk w przytoczonej przez Krzymowskiego wypowiedzi sugeruje, że to klany w polskich służbach walczą między sobą za pomocą prowokacji i intryg:

"Zasób informacji dostarczanych przez służby, niezbędnych dla premiera i prezydenta, jest bardzo ubogi. Mógłbym natomiast już dziś napisać książkę, jakie klany walczą ze sobą wewnątrz poszczególnych służb. Odnoszę przygnębiające wrażenie, że bardzo wielu oficerów służb specjalnych to są prywatne armie byłego szefa, aktualnego szefa czy przyszłego szefa i zajmują się głównie intrygami."


Możliwe, że Tusk ma rację, tym niemniej warto wziąć pod uwagę dwie inne ewentualności. O jednej wspomina artykuł Newsweeka:

"Michał Krzymowski dotarł do informacji, według której niedługo afera Amber Gold zostanie pobita przez znacznie gorszą. Jako dowód przytacza rozmowę premiera z Andrzejem Biernatem, szefem łódzkiej Platformy. Donald Tusk miał mu powiedzieć, że sprawa Michała Tuska jest niczym w porównaniu z aferami wokół niektórych polityków PO, które wiszą w powietrzu."

Tu kontekstem może być sprawa Azotów, przetargi infrastrukturalne i sprawa posła Burego.

Druga ewentualność to polskie zaangażowanie w konflikt na Ukrainie z antyrosyjskimi akcentami w tle.

Zaczął więc Urban "proroczo" nagraniami z loży vipów na meczu Polska – Ukraina, a teraz trwa dogrywka. Rzuty karne niewykluczone.



 

Kisiel
O mnie Kisiel

linki do książki FYMa Czerwona strona księżyca: fymreport.polis2008.pl 65,2 MB 88 MB ebook 147 MB Zwolennikom Platformy i Komorowskiego Jestem poetą. To znaczy nazywam rzeczy imieniem: na świat mówię - świat, na kraj - Ojczyzna, czasem mówię chmurnie na durniów - durnie.   Tadeusz Borowski Kiedy jednak długi szereg nadużyć i uzurpacji, zmierzających stale w tym samym kierunku, zdradza zamiar wprowadzenia władzy absolutnej i despotycznej, to słusznym i ludzkim prawem, i obowiązkiem jest odrzucenie takiego rządu oraz stworzenie nowej straży dla własnego przyszłego bezpieczeństwa. Deklaracja Niepodległości Stanów Zjednoczonych Być może kiedyś będę zmuszony pragnąć klęski mego państwa, a to w przypadku, gdy przestanie całkowicie zasługiwać na dalsze trwanie, gdy nie może już być żadną miarą uznane za państwo sprawiedliwości i prawa - krótko mówiąc, gdy zaprzeczy swej naturze państwa. Ale taka decyzja jest decyzją przerażającą; nosi ona nazwę "obowiązku zdrady." Paul Ricoeur "Państwo i przemoc" kontakt: okolice@o2.pl   Discover the playlist Asa with Asa NAJWIĘKSZY TEATR ŚWIATA Siedzę na twardym krześle W największym świata teatrze Patrzę i oczom nie wierzę Nie wierzę, ale patrzę Przede mną mroczna scena Nade mną wielka kurtyna A przedstawienie zaraz się zacznie Codziennie się zaczyna Tragiczni komedianci Od tylu lat ci sami Niepowtarzalne stworzą kreacje Zamieniając się znowu rolami Ten, który dziś gra króla Do wczoraj nosił halabardę A jutro będzie tylko błaznem Prawa tej sceny są twarde Premiera za premierą Pomysłów nie zabraknie Publiczność zna ich wszystkie sztuczki A jednak cudów łaknie Po każdej plajcie antrakt A po nim znów premiera I jeszcze większa plajta A teatr nie umiera Siedzę na twardym krześle w największym świata teatrze Patrzę i oczom nie wierzę Nie wierzę, ale patrzę A obok mnie w milczącym tłumie w cieniu tej wielkiej sceny Artyści cisi i prawdziwi Artyści niespełnieni Nie zagram w tym teatrze Nie przyjmę żadnej roli. A serce, a co z sercem A niech tam sobie boli I każdy nowy sezon Niech będzie jak pokuta Stąd przecież wyjść nie można Więc siedzę jak przykuta Do tego właśnie miejsca W największym świata teatrze. Patrzę i oczom nie wierzę Nie wierzę, ale patrzę Pode mną smutna ziemia Nade mną nieba kurtyna Więc czekam aż Reżyser Niebieski Ogłosi wielki finał. Nie wierzę, ale patrzę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka