Jakiś czas temu nawoływałem, by nie zaglądać na blog odszczepieńca Piętaka, który jeździ po PiSie jako po burej suce. Dziś zmieniam zdanie. Wpisy tego człowieka trzeba czytać starannie, bo dzięki temu można z pewnym wyprzedzeniem poznać kierunki ataku "tamtej" strony.
Podobnie rzecz ma się np. z blogiem młodego Libickiego. Pamiętam jak swego czasu A-Tem przekonywał do czytania tegoż, a ja się obruszałem. Jednak to A-Tem miał rację. Libicki nieopatrznie udziela podobnych co Piętak cennych wskazówek.
Dodam, że mam coraz więcej blogów, które śledzę nie dlatego, iżbym się zgadzał z ich autorami, czy też czerpał przyjemność z lektury. Powód znajduję ten sam: dowiaduję się dzięki temu, jacy diabli w jakim celu mieszają w polskim kotle.
http://mediologia.salon24.pl/500067,macierewicz-wypowiada-wojne-j-kaczynskiemu