Kisiel Kisiel
3637
BLOG

Armageddon III RP

Kisiel Kisiel Polityka Obserwuj notkę 39

 

W lipcu 2010 r. wskazałem przesłanki dające nadzieję na ujawnienie prawdy o zamachu w Smoleńsku:

"... abstrachując od wysiłku setek blogerów, polityków i innych osób prowadzących prywatne śledztwa,istnieje moim zdaniem kilka czynników dających nadzieję na odsłonięcie prawdy lub co najmniej na wskazanie, że rosyjska opowieść o katastrofie polskiego samolotu pod Smoleńskiem to bujda na resorach.

Jakie to czynniki?

Przede wszystkim należy zauważyć, że nie ma zbrodni doskonałej. Zwłaszcza dokonanej na taką skalę,w takim kontekście, z takimi motywami i przy takim stanie techniki.

W przeprowadzenie takiej akcji z pewnością było bezpośrednio zaangażowanych co najmniej kilkadziesiąt osób i to nie tylko z kręgu służb, a w "zabezpieczenie" okolicy i materiałów/dowodów kilkaset. Andonina mówiła o 180 funkcjonariuszach, którzy w kilka minut otoczyli teren katastrofy, natomiast Anotni Macierewicz wspominał w relacji z Katynia, że 10 kwietnia na każdej drodze i ścieżce wokół Smoleńska widać było tajniaków. Tak ogromna liczba ludzi użytych do dokonania zamachu i zatarcia śladów rodzi nadzieję, że ktoś nie wytrzyma i sypnie. Oczywiście nie musi to być (i z pewnością nie będzie) publiczne wyznanie zbrodni, nie każdy też z obecnych tego dnia w pobliżu smoleńskiego lotniska musiał zdawać sobie sprawę z tego, w czym dokładnie brał udział, tym niemniej sama przynależność do tej grupy dawała okazję zobaczenia i usłyszenia czegoś istotnego. Nie można więc wykluczyć, że pewne informacje ujrzą światło dzienne prędzej czy później. Na dowód tego przypomnijmy, że w necie są obecne dwa nagrania telefonem komórkowym z miejsca katastrofy, w tym jeden wykonany najwyraźniej przez któregoś z uczestników akcji. Można założyć, że takich dokumentów może być więcej. Do grupy osób, które mogą posiadać jakieś cenne informacje na temat okoliczności katastrofy należy doliczyć również przypadkowych świadków, dziennikarzy i oficjeli obecnych na lotnisku oraz obsługę lotniska. Istnieje więc duże prawdopodobieństwo, że do publicznej wiadomości dotrą relacje świadków rzucjące dodatkowe światło na tragiczne wypadki z 10 kwietnia.

Warto mieć również na uwadze to, że dzisiejsza Rosja nie jest już krajem za żelazną kurtyną, w którym strach knebluje usta wszystkich obywateli. Nie jest to również państwo monolit – o władzę w Rosji toczy się dziś coraz bardziej widoczna walka. Nie można więc wykluczyć, że zamach na polski samolot był np. elementem jakiejś rozgrywki politycznej wewnątrz Rosji, a jeśli by tak było, to wszystkiego możemy się spodziewać, z nagłym zwrotem śledztwa włącznie.

I w końcu istnieje czynnik polski – ten, który, jak mi się zdaje, jest raczej lekceważony przez naszych krajowych pomagierów Rosjan.Ten czynnik to polscy prokuratorzy i wojskowi. Sprawcy zbrodni być może nie zdają sobie sprawy z tego, że Polska po przeszło dwudziestu latach kulawej bo kulawej, ale jednak demokracji, dorobiła się grupy urzędników i funkcjonariuszy traktujących serio służbę państwu polskiemu. Moja nadzieja kieruje się właśnie ku tym ludziom. Liczę na to, że nie ustąpią w wyjaśnianiu rzeczywistch okoliczności smoleńskiej tragedii, że nie ugną się pod politycznymi naciskami, nie odstąpią od racji stanu – a jest nią PRAWDA O SMOLEŃSKIEJ KATASTROFIE, w której zginął prezydent Rzeczypospolitej Polskiej i czołowi politycy, wojskowi oraz urzędnicy naszego państwa.

Czy mam podstawy do takich oczekiwań? Na razie stwierdzę krótko: sądzę, że tak."


19 października ubiegłego roku bloger Kajman komentując wizytę ministra Kwiatkowskiego krakowskim Instytucie Espertyz Sądowych, zadaje pytanie na swoim blogu na onecie:

 

"Czym zasłużyła sobie polska prokuratura na krytyczne zainteresowanie rządu?"

 

I od razu odpowiada:

"Otóż prokuratura nie do końca podziela oficjalny pogląd władz na wydarzenia z 10 kwietnia. W istocie panuje w tam burza, bo nie mówi się w niej o niczym innym, jak tylko o zamachu w Smoleńsku. Rząd dokłada wszelkich starań, aby ta wersja nie przedostała się do opinii publicznej tym bardziej, że niebawem zostanie opublikowany oficjalny raport rosyjskiego komitetu MAK. Ma on się stać jedyną i bezwarunkowo obowiązującą interpretacją smoleńskiej tragedii. Prokuratorzy już wiedzą, co będzie w raporcie i ostentacyjnie obstają przy własnej interpretacji wypadków. Dlatego też od pewnego czasu po prokuraturze kręcą się umundurowane smutasy, coś w rodzaju „komisarzy ludowych”, którzy chcą wszystko widzieć i wszystko wiedzieć. Prokuratorom bardzo się to nie podoba."

I dalej:

"Prokuratura dysponuje dowodami w postaci zidentyfikowanych nagrań z kokpitu, które wskazują na przerażenie pilotów z powodu utraty kontroli nad Tupolewem w ostatniej fazie lotu. Te zapisy nie były jeszcze nigdzie opublikowane. Piloci byli świadomi nienormalnie dużej szybkości opadania samolotu. Wykrzykują słowa o blokadzie autopilota i że są „ściągani” ku ziemi. Potwierdza to nasze ustalenia zamieszczone w poprzednim artykule „Generał i jego piloci”. To właśnie to zachowanie Tupolewa skłoniło gen Błasika do udania się do kokpitu na kilka minut przed katastrofą.

Blokada systemu autopilota nie stanowi jeszcze wystarczającej przesłanki na to, by twierdzić, że miał miejsce zamach. Tym bardziej, gdy weźmie się pod uwagę fakt, że kanał sterowania poprzecznego autopilota Tupolewa był naprawiany przez rosyjskich ekspertów z Samary przed 10 kwietnia. Autopilot mógł oczywiście ponownie ulec awarii podczas podejścia Tupolewa do lądowania w Smoleńsku. Piloci bezskutecznie wyłączali go na „raty”, co jest bardzo nietypowe, ponieważ można go wyłączyć jednym przyciskiem. Tymczasem pilotom udało się częściowo dokonać tego dopiero na 5,4 sekundy przed pierwszą przeszkodą. Miało to miejsce na wysokości znacznie poniżej wysokości decyzyjnej. Do tego czasu autopilot całkowicie blokował jakiekolwiek próby sterowania samolotem.Tupolew został sprowadzony w obszar gęstej mgły i dopiero tam został prawdopodobnie zdetonowany ładunek izowolumetryczny. Nikłe powypadkowe pożary, nieliczne szczątki ludzkie i części kadłuba w odległości do1000 metrów od miejsca katastrofy wskazują na zastosowanie tego typu ładunku. Eksplozja, która według relacji świadków miała miejsce ponad drzewami, całkowicie rozszarpała kadłub samolotu i ciała pasażerów.

Nienormalna szybkość opadania Tupolewa została dostrzeżona również przez pasażerów, którzy w przeczuciu zbliżającej się katastrofy w panice próbowali kontaktować się telefonicznie z najbliższymi. Kapitan rosyjskiej straży Muramszczikow relacjonował, że podczas działań operacyjnych na miejscu katastrofy słyszał dzwoniące telefony komórkowe. Tenże sam oficer zeznał również, że zaledwie 20 minut po katastrofie nie było już najmniejszego śladu po mgle spowijającej wcześniej lotnisko.

Dziwne wydarzenia w prokuraturze i niepokój władz z powodu wymykającej się nad nią kontroli, potwierdzają jedynie, że motyw katastrofy spowodowanej przez splot niekorzystnych okoliczności, będzie władzom bardzo trudno utrzymać. Rozliczne dowody, które są już w posiadaniu prokuratury, w istocie wykluczają ten scenariusz. Pozostaje liczyć na determinację prokuratury i na jej uczciwość wobec polskiego społeczeństwa. Prokuratura stoi przed historycznym wyborem między oszustwem a prawdą. 

Przed prokuraturą stoi inne, jeszcze ważniejsze zadanie. Jest nim zidentyfikowanie polskiej siatki osób zaangażowanych w przygotowanie zamachu. Nić sięga z pewnością do bardzo prominentnych osób. Ich ujawnienie i ukaranie leży dzisiaj w najwyżej pojętym interesie racji stanu państwa polskiego. Odstąpienie od tego zadania będzie oznaczało oddanie losów kraju w ręce morderców i zdrajców. Każdy z prokuratorów musi być dzisiaj świadomy wielkiej historycznej odpowiedzialności, jaką niesie w tej sprawie na swoich barkach."


 

W Sylwestra 2010 r. zacytowałem w salonie blogera z Blogmedia, który zasugerował, że już w styczniu tego roku będziemy świadkami i uczestnikami początku końca III RP. I oto, zdaje się, że rzeczywiście nadchodzi ta niezwykła i oczekiwana chwila.


 

http://mkajman.blog.onet.pl/Burze-w-prokuraturze,2,ID415983151,n

http://kisiel.salon24.pl/210427,smolensk-czy-prawda-ujrzy-swiatlo-dzienne

http://kisiel.salon24.pl/263864,2011-diagnozy-i-prognozy

http://www.wspolczesna.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20100602/KATASTROFA_SAMOLOTU_PREZYDENCK/810923182

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/zapis-rozmow-z-wiezy-gdzie-tu-do-ch-sie-polacy-pch,1,4114662,wiadomosc.html

http://wiadomosci.onet.pl/raporty/katastrofa-smolenska/katastrofa-tu-154-odczytano-nowe-slowa-z-kokpitu,1,4112496,wiadomosc.html

http://andromeda.salon24.pl/268913,dokument-ktorego-nie-ma-game-over

http://wiadomosci.onet.pl/raporty/katastrofa-smolenska/posel-pis-tu-154-byl-naprowadzany-na-smierc-rzad-m,1,4110365,wiadomosc.html

http://agatalen.salon24.pl/269249,komenda-odchodzimy-padla-w-ust-kpt-protasiuka

http://lubczasopismo.salon24.pl/katastrofasmolenska/post/269551,icao-odmowila-zajecia-sie-katastrofa-smolenska

http://wiadomosci.onet.pl/raporty/katastrofa-smolenska/sasin-rosja-ukrywa-dowody-kluczy,1,4111914,wiadomosc.html

http://wiadomosci.onet.pl/raporty/katastrofa-smolenska/macierewicz-podstawowe-tezy-mak-sa-falszywe,1,4113048,wiadomosc.html

http://grzegorz.rossa.salon24.pl/269632,tajemnice-dyspozycyjnosci-polskiej-klasy-politycznej#comment_3836832

Kisiel
O mnie Kisiel

linki do książki FYMa Czerwona strona księżyca: fymreport.polis2008.pl 65,2 MB 88 MB ebook 147 MB Zwolennikom Platformy i Komorowskiego Jestem poetą. To znaczy nazywam rzeczy imieniem: na świat mówię - świat, na kraj - Ojczyzna, czasem mówię chmurnie na durniów - durnie.   Tadeusz Borowski Kiedy jednak długi szereg nadużyć i uzurpacji, zmierzających stale w tym samym kierunku, zdradza zamiar wprowadzenia władzy absolutnej i despotycznej, to słusznym i ludzkim prawem, i obowiązkiem jest odrzucenie takiego rządu oraz stworzenie nowej straży dla własnego przyszłego bezpieczeństwa. Deklaracja Niepodległości Stanów Zjednoczonych Być może kiedyś będę zmuszony pragnąć klęski mego państwa, a to w przypadku, gdy przestanie całkowicie zasługiwać na dalsze trwanie, gdy nie może już być żadną miarą uznane za państwo sprawiedliwości i prawa - krótko mówiąc, gdy zaprzeczy swej naturze państwa. Ale taka decyzja jest decyzją przerażającą; nosi ona nazwę "obowiązku zdrady." Paul Ricoeur "Państwo i przemoc" kontakt: okolice@o2.pl   Discover the playlist Asa with Asa NAJWIĘKSZY TEATR ŚWIATA Siedzę na twardym krześle W największym świata teatrze Patrzę i oczom nie wierzę Nie wierzę, ale patrzę Przede mną mroczna scena Nade mną wielka kurtyna A przedstawienie zaraz się zacznie Codziennie się zaczyna Tragiczni komedianci Od tylu lat ci sami Niepowtarzalne stworzą kreacje Zamieniając się znowu rolami Ten, który dziś gra króla Do wczoraj nosił halabardę A jutro będzie tylko błaznem Prawa tej sceny są twarde Premiera za premierą Pomysłów nie zabraknie Publiczność zna ich wszystkie sztuczki A jednak cudów łaknie Po każdej plajcie antrakt A po nim znów premiera I jeszcze większa plajta A teatr nie umiera Siedzę na twardym krześle w największym świata teatrze Patrzę i oczom nie wierzę Nie wierzę, ale patrzę A obok mnie w milczącym tłumie w cieniu tej wielkiej sceny Artyści cisi i prawdziwi Artyści niespełnieni Nie zagram w tym teatrze Nie przyjmę żadnej roli. A serce, a co z sercem A niech tam sobie boli I każdy nowy sezon Niech będzie jak pokuta Stąd przecież wyjść nie można Więc siedzę jak przykuta Do tego właśnie miejsca W największym świata teatrze. Patrzę i oczom nie wierzę Nie wierzę, ale patrzę Pode mną smutna ziemia Nade mną nieba kurtyna Więc czekam aż Reżyser Niebieski Ogłosi wielki finał. Nie wierzę, ale patrzę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka