Kisiel Kisiel
162
BLOG

Drobne słówko "raczej", czyli Sikorski o tarczy

Kisiel Kisiel Polityka Obserwuj notkę 7

 

W programie Kwadrans po ósmej wystąpił wczoraj minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Obok bieżących spraw, takich jak np. zamordowanie polskiego geologa w Pakistanie, skomentował toczącą się w Stanach Zjednoczonych i w Europie debatę dotyczącą zainstalowania tarczy antyrakietowej w Polsce.

Minister Sikorski wypowiedział się na ten temat następująco: "To jest amerykański projekt. My oczywiście podpisaliśmy, więc raczej wolelibyśmy, żeby był kontynuowany." A następnie dodał, że rząd, który reprezentuje, będzie szczególnie nalegał na zrealizowanie drugiej części porozumienia z USA, czyli na zainstalowanie na terytorium Polski garnizonu z baterią rakiet Patriot. Natomiast w sprawie tarczy Sikorski wyraźnie dał do zrozumienia, że koalicja PO-PSL gotówa jest sobie ten projekt odpuścić. "Nie będziemy lobbystą", tak się wyraził.

Nie sądzę, żeby to była nieświadoma nonszalancja polskiego ministra SZ. Sikorski i inni członkowie rządu Tuska wielokrotnie wcześniej dawali powody do przypuszczeń, że nie palą się do realizacji projektu zainstalowania amerykańskiej tarczy antyrakietowej na terytorium Polski. Dopiero rosyjski atak na Gruzję i akcja naszego prezydenta wymusiły na koalicji liberalno-chłopskiej podpisanie umowy z Amerykanami. Wysyłanie takich sygnałów jak wczorajszy źle wróży powodzeniu tego projektu. Zwłaszcza, że Rosjanie i ich akolici na Wschodzie i na Zachodzie (Kirgizja, rusofil Talbot i H. Clinton, Niemcy) intensywnie zabiegają o zarzucenie tej technologicznie zaawansowanej koncepcji obrony przed nieprzewidywalnymi przeciwnikami i sytuacjami.

Jeśli minister Sikorski nie zamierza zabiegać o obecność na naszym terytorium najnowocześniejszej technologicznie broni amerykańskiej, która to obecność znacząco wzmocniłaby naszą współpracę z USA i naszą pozycję w NATO, a także przekreśliłaby na lata zakusy Rosji do utrzymania Polski w swojej strefie wpływów politycznych, o co zamierza się starać, co jest dla tego polskiego polityka priorytetem?

http://www.tvp.pl/publicystyka/polityka/kwadrans-po-osmej/wideo/10022009 

Kisiel
O mnie Kisiel

linki do książki FYMa Czerwona strona księżyca: fymreport.polis2008.pl 65,2 MB 88 MB ebook 147 MB Zwolennikom Platformy i Komorowskiego Jestem poetą. To znaczy nazywam rzeczy imieniem: na świat mówię - świat, na kraj - Ojczyzna, czasem mówię chmurnie na durniów - durnie.   Tadeusz Borowski Kiedy jednak długi szereg nadużyć i uzurpacji, zmierzających stale w tym samym kierunku, zdradza zamiar wprowadzenia władzy absolutnej i despotycznej, to słusznym i ludzkim prawem, i obowiązkiem jest odrzucenie takiego rządu oraz stworzenie nowej straży dla własnego przyszłego bezpieczeństwa. Deklaracja Niepodległości Stanów Zjednoczonych Być może kiedyś będę zmuszony pragnąć klęski mego państwa, a to w przypadku, gdy przestanie całkowicie zasługiwać na dalsze trwanie, gdy nie może już być żadną miarą uznane za państwo sprawiedliwości i prawa - krótko mówiąc, gdy zaprzeczy swej naturze państwa. Ale taka decyzja jest decyzją przerażającą; nosi ona nazwę "obowiązku zdrady." Paul Ricoeur "Państwo i przemoc" kontakt: okolice@o2.pl   Discover the playlist Asa with Asa NAJWIĘKSZY TEATR ŚWIATA Siedzę na twardym krześle W największym świata teatrze Patrzę i oczom nie wierzę Nie wierzę, ale patrzę Przede mną mroczna scena Nade mną wielka kurtyna A przedstawienie zaraz się zacznie Codziennie się zaczyna Tragiczni komedianci Od tylu lat ci sami Niepowtarzalne stworzą kreacje Zamieniając się znowu rolami Ten, który dziś gra króla Do wczoraj nosił halabardę A jutro będzie tylko błaznem Prawa tej sceny są twarde Premiera za premierą Pomysłów nie zabraknie Publiczność zna ich wszystkie sztuczki A jednak cudów łaknie Po każdej plajcie antrakt A po nim znów premiera I jeszcze większa plajta A teatr nie umiera Siedzę na twardym krześle w największym świata teatrze Patrzę i oczom nie wierzę Nie wierzę, ale patrzę A obok mnie w milczącym tłumie w cieniu tej wielkiej sceny Artyści cisi i prawdziwi Artyści niespełnieni Nie zagram w tym teatrze Nie przyjmę żadnej roli. A serce, a co z sercem A niech tam sobie boli I każdy nowy sezon Niech będzie jak pokuta Stąd przecież wyjść nie można Więc siedzę jak przykuta Do tego właśnie miejsca W największym świata teatrze. Patrzę i oczom nie wierzę Nie wierzę, ale patrzę Pode mną smutna ziemia Nade mną nieba kurtyna Więc czekam aż Reżyser Niebieski Ogłosi wielki finał. Nie wierzę, ale patrzę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka