Marek to bloger. Jest bez niczego. Stracił pracę z dnia na dzień. Nie ma się również gdzie podziać. Zima, śnieg, mróz. Można stracić nadzieję. Marek gotów jest pracować w zamian za pomoc w przetrwaniu zimy, w zamian za miskę strawy, jak pisze. A poza tym, że dobrze i ciekawie pisze, to potrafi np. świetnie kłaść kafelki, zrobić łazienkę, remont mieszkania [proszę tylko zajrzeć tutaj: http://tekstowisko.com/marekpl/61072.html ].
Jeśli ktoś byłby zainteresowany zatrudnieniem Marka albo po prostu chciałby pomóc w jakikolwiek inny sposób, proszę zajrzeć do niego na blog i napisać parę słów.
Oto wpis Marka:
"Zazwyczaj jest tak, że to dorośli decydują o swoim losie, ale zdarza się niekiedy, że los bywa kapryśny zwłaszcza kiedy…
No, ale do rzeczy. Moje starania aby zostać kloszardem są na jak najlepszej drodze.
Właśnie dziś straciłem pracę, którą miałem zagwarantowaną jeszcze na czas jakiś – przynajmniej do końca lutego. Stało się to nagle, kiedy mój pracodawca przeczytał fragment wyjęty z mojej powieści (praca prawie na ukończeniu).
Zatem zapowiada się jak na kloszarda przystało. (Żałuję, że nie kupię porządnych butów, w tych co mam za daleko nie ujdę.) Trzy dychy w portfelu i kilka zdjęć. W torbie kilka książek i kilkadziesiąt zapisanych kartek. Narzędzia trzeba zostawić, bo co zrobić z takim majdanem. Szkoda i żal. Trudno.
Na dobry początek przyjmę każdą pracę za miskę strawy.
Jeszcze nie wiem w którą stronę nogi mnie poniosą. Ruszam w niedzielę skoro świt.
Jeśli się uda, to skieruję się tam gdzie Kisiel polecał. Kilka lat temu tam dojechałem, teraz spróbuję dojść.
Jeśli będę miał okazję i dorwę się do komputera z dostępem do sieci, to napiszę o tym gdzie jestem i co robię i jak mi się powodzi.
Pełen wiary i przekonania, że tak być musi, pozdrawiam serdecznie."
http://tekstowisko.com/marekpl/61109.html